Już tradycją jest w naszym Domu, że w jeden z cieplejszych dni organizujemy na podwórzu za ośrodkiem grilla. Tak też się stało i w tym roku. Zostały wyciągnięte z piwnicy plastikowe stoły i krzesła, rozpalony został grill i mogliśmy zaczynać nasz piknik. Były kiełbaski, kaszanka, surówka warzywna, a do picia mieliśmy kompot. Panowała luźna, koleżeńska atmosfera. Widać było, że wszyscy się dobrze czuli. Najtrudniej radzimy sobie z porządkami po grillowaniu, ale wspólnymi siłami „samopomogliśmy” sobie i jakoś poszło!